Strony

środa, 22 marca 2017

#bojęsię

Czego się boisz?
Boję się dni, w których nie będzie obok mnie mojej mamy i mojego taty. Tego boję się najbardziej. Boję się, że kiedyś ich stracę. Podobno gorszym jest, kiedy to rodzice tracą dziecko, a nie kiedy dziecko traci rodziców. Tak mówią, ale czy można to porównać? Nie wiem, co działoby się, gdybym to ja pierwsza odeszła, ale wiem, że pomimo tego, że często się kłócimy, krzyczymy po sobie, sprawiamy sobie przykrość.. Pomimo tego wszystkiego nie umiem wyobrazić sobie życia bez moich rodziców. Może nie jestem dobrą córką, może nie potrafię okazać im miłości tak jak powinnam. Może jest ze mną coś nie tak, ale naprawdę ich kocham. Najbardziej na świecie. Pomimo naszych upadków w relacjach rodzice - dziecko, nie zamieniłabym ich na żadnych innych. To oni dali mi życie, to oni dbali o to, żebym wyrosła na dobrego człowieka.
Fakt, bywam fajtłapą, robię głupie rzeczy i popełniam błędy, ale o to w życiu chodzi. Nie ma w tym winy moich rodziców. Jestem dorosła i sama muszę decydować o swoim życiu. Często tak mam, że kiedy nie wiem jaką decyzję podjąć, radzę się moich rodziców. Rodzice są po to, żeby doradzać swoim dzieciom, bo wiedzą od nas więcej. Zdążyli to przeżyć przed nami. Wiem, wiem.. Wydaje nam się, że sami lepiej wiemy co jest dla nas najlepsze, sprzeczamy się i buntujemy.. Jednak doświadczenie nauczyło mnie, że to oni zazwyczaj mają rację. Jednak wciąż jak nieznośna nastolatka często puszczam mimo uszu to, co mówią i robię na przekór. Taka już nasza natura, że się na nich złościmy i kłócimy, bo myślimy, że wiemy lepiej. Też tak mam. Kiedy moja mama mówi NIE, to ja decyduję, że TAK. Potem żałuję.  I znowu robię na opak i znowu żałuję. Jestem uparta jak osioł i zazwyczaj muszę postawić na swoim. Ot, cała ja. Im starsza jestem, tym większe znaczenie nabiera zdanie moich rodziców. Może wcale tego nie odczuwają, ale naprawdę tak jest. Pomimo tego, że czasem decyduję nie tak, jakby tego chcieli, to ich zdanie się dla mnie liczy. Brzmi jak paradoks? Taka jest prawda, po prostu czasem - jak to osioł - muszę postawić na swoim. Ot tak, dla zasady.
Jednak pomimo tego, że jestem małą pyskatą i wredną jaszczurką to baaaaardzo ich kocham. Kocham ich na mój dziwaczny sposób kochania. 
Dlatego tak bardzo boję się straty moich rodziców. Byli przy mnie od zawsze. Nigdy niczego mi nie brakowało, zawsze miałam to, czego potrzebowałam. Naprawdę to doceniam. Po prostu jestem człowieczkiem o ciężkim charakterze, który nie za bardzo potrafi to okazać. Bywam wredna i pyskata, ale w środku naprawdę ich kocham i jestem wdzięczna za to, że są. Kocham ich na mój własny sposób, ale kocham ich najmocniej na świecie. Kiedy byłam młodsza i jeździliśmy na wakacje z przyjaciółmi rodziców i ich córkami, to przesiadałam się do ich samochodu, żeby móc jechać z ich córkami. Teraz bym tak nie potrafiła. Dlaczego? Dlatego, że gdyby nie daj Boże mieli wypadek to nie wybaczyłabym sobie tego, że siedziałam w innym samochodzie. Wolałabym być tam z nimi. Głupie? Mam tak już od dawna, że kiedy gdzieś jedziemy to chcę być z nimi w samochodzie, bo jeżeli ma się coś stać, to niech stanie się to nam razem, a nie tylko im. Kiedy jadą gdzieś we dwójkę to nie jestem zła o to, że jadą odpoczywać beze mnie. Ja po prostu się boję, że coś się stanie i mnie tam nie będzie. To jest mój największy strach, że coś stanie się moim rodzicom. Kocham ich bardzo, ale kocham ich po cichu. Nie umiem sobie wyobrazić życia, w którym ich nie ma. Wiem, że nie wszyscy mają to szczęście ich mieć. Wiem, że jest ciężko. Dlatego bardzo cieszę się, że ja to szczęście mam. Mam to szczęście, które nazywa się - rodzice. Rodzice to moi superbohaterowie. 

Dobranoc.


PS. Mamo, Tato... Jestem Waszą cichą fanką.





1 komentarz:

  1. Z rodzicami już tak chyba jest, że im bardziej się z nimi kłócimy tym bardziej ich kochamy. Mnie moja mama często doprowadza do szaleństwa (ja ją też, wina podobnych charakterków) ale nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jest moją najlepszą przyjaciółką i mimo, że może nie jest między nami zawsze idealnie to mama zawsze będzie zajmowała najważniejsze miejsce w moim sercu, nawet jeśli kiedyś jej zabraknie. :)

    OdpowiedzUsuń