Strony

poniedziałek, 27 listopada 2017

#pisarzeżycia

Uwielbiam czytać. Chociaż muszę przyznać, że kiedyś robiłam to zdecydowanie częściej. Teraz czas mi na to nie pozwala. Czym są dla mnie książki? Są odskocznią od rzeczywistości. Potrafią odsunąć ode mnie moje problemy i zabrać mnie gdzieś, gdzie mogę się przed nimi ukryć. Do świata, w którym wchodzę w życie kogoś innego. Dzięki temu mogę odłożyć na bok swoje życie i przez chwilę żyć życiem innej osoby, z innymi problemami, z innymi doświadczeniami. Czasem po prostu tego potrzebuję. Odciąć się od mojego życia, odpocząć. Nigdy nie lubiłam czytać lektur. To była moja największa zmora. W gimnazjum nie przeczytałam praktycznie żadnej, tak samo w liceum. Wszystko dlatego, że nie lubię czytać rzeczy narzucanych mi przez inne osoby. Pewnie gdyby przeczytanie ich nie było moim szkolnym obowiązkiem, to prawie wszystkie przeczytałabym bez najmniejszego problemu, ale niestety to było jak rozkaz, a ja rozkazów bardzo nie lubię. Zawsze zazdrościłam pisarzom. Potrafili znaleźć ciekawy pomysł na powieść i przelać go na papier. Jednym z moich marzeń od dawna było napisanie swojej własnej książki. Nie jeden raz próbowałam, ale moje pomysły zawsze wydawały mi się głupie. Nadal wydają. Książki są już praktycznie o wszystkim, dlatego nie wiem o czym musiałaby być moja, żeby ktokolwiek ją przeczytał. Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Może kiedyś spełni się moje marzenie i napiszę swoją własną książkę, może nawet ktoś ją doceni. 
Dzisiaj jednak chciałam napisać o czymś innym. Właśnie sobie siedziałam, kiedy przez moją głowę przebiegła myśl mówiąca "Halo, nie uważasz, że życie jest jak książka?". Właśnie, dobre pytanie. Myślę, że życie można byłoby porównać do książki. Chciałabym wyjaśnić dlaczego tak uważam, dlatego usiądź wygodnie i czytaj dalej. Może pod koniec przyznasz mi rację, a może i nie. Zobaczymy.
Życie każdego z nas dzieli się na etapy. Etap, w którym jesteśmy dziećmi (dzieciństwo), potem stajemy się nastolatkami, aż w końcu każdy z nas przekracza granicę, która wprowadza nas do dorosłego życia. 
Te etapy można by porównać do trzech podstawowych tomów:
  • TOM I - Dzieciństwo
  • TOM II - Młodość
  • TOM III - Starość
Każdy z tomów dzieli się na rozdziały. Tak samo jest w naszym życiu. Każdy z tych etapów jest podzielony na coś mniejszego. Na poszczególnych etapach są różne rozdziały. Niektóre wątki kontynuowane są w kolejnych tomach. Tak samo jak na przykład przyjaźń, która rozpoczęła się w dzieciństwie i trwa aż do starości. Każdy rozdział ma inną ilość stron. Jeden może mieć tylko 5, a inny może ich mieć nawet 30. W życiu jeden związek może trwać 3 miesiące, a inny kilka lat, a nawet do końca naszych dni, czyli zająłby więcej stron w książce niż ten krótszy. 
Wszyscy dostaliśmy szansę napisania swojej własnej książki. Ja dostałam taką dwadzieścia jeden lat temu i pisze ją wciąż, każdego dnia. Kiedyś każdemu z nas zostanie odebrana możliwość dalszego rozwijania wątków i szukania nowych współautorów. Pewnego dnia Główny Wydawca uzna, że nasza praca nad powieścią dobiegła już końca i sam napisze jej zakończenie. Są tacy ludzie, którzy sami wolą dodać swoje zakończenie i robią to, zanim ktoś inny zdoła ich powstrzymać. 
Jeżeli jakaś książka bardzo mnie zaintryguje, zaciekawi, to potrafię pochłonąć ją w jeden, co najwyżej dwa dni. Czasem jednak przez to jak bardzo mi się podoba to nie chcę, by kończyła się tak szybko. Są i takie przypadki, w których do dokończenia muszę się zmuszać. Tak było z "50 twarzy Grey'a". Przyjęłam sobie za cel przeczytanie tej książki, by wiedzieć o czym mówią inni. Nie lubię wypowiadać się na tematy, o których nie mam bladego pojęcia, dlatego poświęciłam się i przebrnęłam przez to czytadło. Zajęło mi to pare miesięcy, ale w końcu się udało. Jednak do kolejnych części się nie zmusiłam. Byłam już zmęczona tymi pojedynczymi zdaniami.
Odstawmy jednak Grey'a na bok i przejdźmy do poważniejszych spraw. Jak już mówiłam nasze życie składa się z wielu rozdziałów. Inne są dla nas udane i nie chcemy ich zamknąć, chcemy nadal je kontynuować. Inne męczą nas i zależy nam na jak najszybszym zakończeniu. Czasem marnujemy nasze życie na rozdziały, które powinniśmy już dawno zamknąć, ale nie potrafimy. Ciągle za nami chodzą i o sobie przypominają. Chcemy o nich zapomnieć, ale jak? Nie potrafimy ich nawet raz na zawsze zakończyć. Marnujemy na nie nasz czas i nerwy. Sama miałam w swoim życiu rozdziały, które inni radzili mi jak najszybciej skończyć i o nich zapomnieć. Jednak ja byłam uparta i nie słuchałam. Teraz żałuję, bo przez nie zmarnowałam czas, który przecież w życiu jest tak cenny. Nerwy, łzy. Wszystko to przez to, jak bardzo bywam uparta. Czasem myślę, że nadal jeszcze jakaś ich część się mnie trzyma. Jednak teraz, kiedy zaczynam jakiś nowy rozdział, który nie zapowiada się zachęcająco, staram się jak najszybciej go zakończyć. Poznaję nowych ludzi i każda nowa znajomość, to nowy podrozdział w moim życiu. Niektóre z nich zapowiadają się obiecująco, inne nie. Te, które widać, że nie mają przyszłości, lepiej zakończyć na samym początku. Wyrwać strony, na których zostały spisane i wyrzucić, albo najlepiej spalić, bezpowrotnie. Ślad po wyrwaniu zostanie, ale to będą tylko strzępki oderwanych kartek. Treść na nich zapisana zamaże się w naszej pamięci, aż w końcu zostanie tylko wyblakłym wspomnieniem. Nie każdy człowiek zasługuje na miejsce w naszym życiu. Nie każdy może być bohaterem naszej książki. Na napisanie jej dostajemy tylko jedną szansę, więc skupmy się na tym, by to była najlepsza opowieść o życiu. Nie marnujmy czasu na to, co nie wniesie w nią nic dobrego. Oszczędzajmy papier, oszczędzajmy strony. Starajmy się zamieszczać tam wszystko, co najlepsze. Szukajmy osób, które są godne nazwania ich współautorami naszej historii. Sami pomagajmy tworzyć im ich własną opowieść. Bądźmy dumni z przebiegu naszej i to, na co mamy wpływ niech budzi w nas radość, a nie smutek.
ŻYCZĘ WAM  JAK NAJMNIEJ NIEUDANYCH ROZDZIAŁÓW!