Nowy
rok, nowa ja.. Ile razy to mówiłaś? A Ty ile razy obiecywałeś, że się
zmienisz? Tak, tak. Znowu to samo. Znów obiecujemy sobie gruszki na
wierzbie. Może warto zacząć planować rzeczy, które faktycznie jesteśmy w
stanie zrealizować? Dlatego moim hasłem przewodnim nowego roku jest - stara ja po liftingu.
Właśnie
wkroczyliśmy w 2O18. Za kilka miesięcy stukną mi dwadzieścia dwa lata. Nie powiem, żebym była w siódmym niebie z tego powodu, bo nie
jestem. Czasu jednak nie da się spowolnić. Płynie jak oszalały, ale cóż
poradzić? Można jedynie jak najlepiej go wykorzystywać. W 2O17 pewnie
sporo go zmarnowałam na bezsensowne rzeczy. Obiecałam sobie jednak, że w
2O18 będę mniej czasu marnotrawić, a więcej z niego wyciskać. Pewnie i
tak trochę się go zmarnuje, ale mam nadzieję, że mniej niż w 2O17.
Dlaczego zamierzam być starą mną po liftingu? Dlatego, że nie będę bawić się w węża, który zrzuca starą skórę, bo jestem tylko
człowiekiem i nie wystarczy pstryknąć palcami, żebym była całkiem inną
osobą niż do tej pory. Postaram się popracować nad tym jaka jestem. Nie zmienię się o 180°, ale może uda mi się o 45-90°? Zrobiłam
już listę rzeczy, które chciałabym zmienić i zobaczymy jak mi pójdzie.
Trzymajcie kciuki, żeby pod koniec 2O18 roku większość punktów z tej
listy było odhaczonych. Weszłam w ten rok z nastawieniem, że to będzie
dobre 12 miesięcy. Mam momenty zawahania, ale muszę uwierzyć, że to 365
dni będzie pozytywnym rozdziałem w moim życiu. Pewnie napotkam
przeszkody na swojej drodze, ale przecież nie może być zbyt różowo,
prawda? Zresztą ja nie lubię nawet różowego. Dopóki są przy mnie osoby,
na których mi zależy to nieważne czy róż, czerń czy szarość będzie
przeważać w moim życiu. Najważniejsze, że nie idę przez nie sama, bo są
ludzie, którzy wytrzymują z moją skomplikowaną i pokręconą osobą.
Zrobiliście
już rachunek sumienia po 2O17? Wiecie co chcielibyście zmienić w tym,
który właśnie się zaczął? Ja mam kilka takich rzeczy, które chciałabym
zmienić. Chciałabym być milsza i mniej się denerwować, bo czasem nerwowy
człowieczek ze mnie, ale to chyba po mamusi. Chciałabym też popracować
nad swoją pewnością siebie i samooceną, bo normalnie czasem można ze mną
oszaleć, wiem. Taka już ze mnie sierotka, ale postaram się coś z tym
zrobić. Może się w końcu uda, samą mnie już to męczy. Podobno dopóki
sami siebie nie pokochamy, to nikt inny za nas tego nie zrobi. Może
faktycznie to najwyższy czas polubić w sobie to, czego nie lubimy. 2O17 nie był najgorszy, ale czuję, że mogłam go jeszcze lepiej
wykorzystać. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba myśleć o tym,
co tu i teraz. 2O18 to nowe szanse, nowe możliwości. Czas zacząć
zauważać to, czego nie zauważałam w zeszłym roku.
Dlatego
z tego miejsca chciałabym Tobie życzyć, by ten rok, który właśnie się
zaczął był rokiem lepszym od poprzedniego. Życzę by więcej szans zostało
dobrze wykorzystanych, a mniej zmarnowanych. Życzę spełnienia chociaż
jednego z Twoich marzeń, tak na dobry początek. Poznania wspaniałych
ludzi i pielęgnowania znajomości, które już zostały zawarte. Pamiętaj,
że chociaż banalnie zabrzmi stwierdzenie, że nowy rok = nowe szanse to
ziarnko prawdy w tym jest. Musisz tylko umieć to wykorzystać. Zrób to na
co nie miałeś/-aś odwagi w ubiegłym roku. Stawiaj sobie cele i je
realizuj.
Nie marnuj życia, jak to mówią "wyciśnij je jak cytrynę".
Nie marnuj życia, jak to mówią "wyciśnij je jak cytrynę".